Sala szpitalna nie jest najodpowiedniejszym miejscem by zaczynać jakąkolwiek historię, lecz w tym niezwykłym przypadku, trzeba Cię tu czytelniku zaprowadzić najpierw. Gdyż to właśnie tu, na szpitalnej sali porodowej zaczyna się nasza historia. Na łózko przy oknie leżała ciężarna kobieta, a jej brzuch zwiastował początek nowego życia. Kobieta skrzywiła się drastycznie i nabrała błyskawicznie powietrza, tak jak uczono ją w szkole rodzenia. Poczuła czyjąś dłoń na swojej, i spojrzała na osobę, która uścisnęła jej dłoń. Jej mąż uścisną jej rękę na znak, że ją wspiera. Ciężarna uśmiechnęła się do niego, a on spojrzał na dziecko śpiące na jego nogach. Mały dwuletni chłopczyk o pięknych zielonych oczach, idealnie koloryzujących z jego blond włosami. W rączce trzyma malutki samochodzik, jego ulubioną zabawkę. Gdy rodzice oznajmili mu, że będzie miał siostrzycę od razu postanowił oddać jej swoją ulubioną zabawkę. Teraz trzyma ją, by móc od razu dać ją młodszej siostrze.
- Kendall zasnął – Powiedział Schmidt do swojej żony.
- Wygląda jak mały aniołek – Powiedziała z uśmiechem kobieta
- Szkoda tylko że aniołkiem jest tylko, gdy śpi – Powiedział radośnie ojciec dzieci
- Znów dał ci w kość? - Powiedziała Agnes i pokręciła głową – Nie dawaj wchodzić sobie mu na głowę.
- Łatwo Ci mówić. - Mężczyzna pogłaskał synka po policzku – Ciągle tylko kiedy mama wróci i przyniesie siostrzyczkę, by mógł dać jej samochodzik. - Mężczyzna pokręcił głowa – Cały czas, non stop. Próbuje więc go zabawiać, to idziemy na plac zabaw, to na lody, do sklepu z zabawkami.
- Dlatego włazi ci tak na głowę! - Krzyknęła kobieta i złapała się gwałtownie za brzuch, kolejny skurcz. Lecz ten inny, zupełnie inny ból. Spojrzała na męża i powiedziała – Zaczęło się...
super prolog
OdpowiedzUsuń